pracownik załamany

Nieraz zdarza się, że pracownicy zostają po godzinach w związku z wystąpieniem różnych okoliczności. Jedna sytuacja awaryjna w pracy i może się okazać, że wrócimy do domu dużo później niż planowaliśmy. Choć jest to obowiązek narzucony na zatrudnionych przez przepisy, wiążą się z tym także pewne korzyści. O czym warto pamiętać, kiedy szef kazał zostać nam dłużej w pracy?

Obowiązek pracownika

Pomimo tego, że niektórzy szczególnie nie lubią zostawać w pracy po godzinach i robią to niechętnie, jeśli jest to od nas wymagane, i tak należy wywiązać się z tego obowiązku. Polecenie przełożonego może wiązać się z koniecznością przeprowadzenia akcji ratunkowej chroniącej nie tylko zdrowie czy życie, ale także usuwającej poważną awarię w zakładzie. Może się to również zdarzyć, kiedy pracodawca wymaga, aby spełnić jego szczególne potrzeby związane z nagłymi okolicznościami, których nie dało się przewidzieć. Zatem nadgodziny nie mogą być wcześniej umieszczone w grafiku ani zaplanowane. Jednak pracownicy nie mają prawa odmówić, ponieważ praca po godzinach związana jest z poleceniem przełożonego, do którego należy się dostosować. Takie zlecenie trzeba wykonać niezależnie od formy jego wydania. Oznacza to, że pracodawca może wskazać nam to wprost słownie lub pisemnie, a także w każdy inny sposób, który ujawnia taką potrzebę. Dodatkowo istnieją także sytuacje, w których zlecenie pracy w godzinach nadliczbowych wiąże się z wykonaniem innych obowiązków niż umówione.

Konsekwencje odmowy

Jak już wspomnieliśmy, praca w godzinach nadliczbowych jest obligatoryjnym zadaniem pracownika. Wynika to m.in. z pracowniczego obowiązku dbania o dobro zakładu pracy. Gdy bezpodstawnie odmówimy wykonania tej powinności, będzie się to wiązać z pewnymi konsekwencjami. Po pierwsze, możemy zostać obciążeni karą porządkową, tzn. niemajątkową (np. naganą) lub majątkową. Odrzucenie takiego zlecenia jest także podstawą do rozwiązania umowy z winy pracownika bez okresu wypowiedzenia. Istnieją jednak wyjątki od tej reguły. Osoba zatrudniona może odmówić, gdy polecenie jest bezprawne. Dzieje się tak w przypadku zlecenia pozostania dłużej w pracy kobietom w ciąży, młodocianym, a także osobom z niepełnosprawnościami czy opiekunom dzieci poniżej 4. roku życia – jednak w dwóch ostatnich przypadkach pracownicy mogą wyrazić na to zgodę. Ponadprogramowy czas pracy nie dotyczy również zatrudnionych, których warunki wykonywania obowiązków wiążą się z czynnikami szkodliwymi dla zdrowia – nie można doprowadzić do przekroczenia ich najwyższych dopuszczalnych natężeń. Ponadto, jeśli posiadamy zaświadczenie lekarskie z przeciwwskazaniem również nie powinny zostać przydzielone nam nadgodziny.

Na co można liczyć?

W związku z nadgodzinami należy spodziewać się rekompensaty. Najczęściej występuje pod postacią wyznaczenia dodatkowej kwoty do wypłaty. Jeśli zostaliśmy dłużej w pracy nocą, w niedzielę lub święto (gdy nie jest to standardowy czas pracy) lub każdy inny wskazany dzień wolny, można liczyć na 100% wynagrodzenia – w innych przypadkach będzie to 50%. Inną formą rekompensaty jest dodatkowy czas wolny. Wystarczy złożyć odpowiedni wniosek, a przełożony wyznaczy nam tyle godzin, ile przepracowaliśmy nadliczbowo. Natomiast, jeśli pracodawca sam zaproponuje takie rozwiązanie, wymiar dodatkowego czasu wolnego musi zostać zwiększony o połowę nadgodzin. Osoba zatrudniona powinna wykorzystać taką rekompensatę do końca okresu rozliczeniowego.

Limity

Z pozostaniem po godzinach wiążą się także określone limity, których pracodawca nie może przekraczać. Maksymalnie w ciągu dnia można pracować przez 13 godzin, a w ciągu tygodnia 48, wliczając już w to godziny nadliczbowe. Natomiast limit roczny obciążający jednego pracownika nie może przekroczyć 150 godzin, choć czasami w umowie znajdziemy inne informacje na ten temat – wtedy należy zwrócić uwagę na limit dotyczący tygodnia, który pozostaje bez zmian. Co ważne, nie wlicza się w to nadgodzin, które zostały nam przydzielone z uwagi na odpracowanie czasu, w którym poprosiliśmy o wolne w związku z rozwiązaniem sprawy prywatnej.